Jak świat nakazujemy świętujemy ,zakładając kolorowe skarpetki aby nas zauważono w tym pozytywnym słowa znaczeniu
.Oczywiście świąt jest tyle,że nie każdy o " zespołowcach" pomyśli.Tylko wtajemniczeni :)
M. zastanawia się co się przez te lata zmieniło w opinii postronnych.
Ja sam nie spotkałem się z odrzuceniem tylko dlatego ,że mam zespół. Raz dawno,dawno temu uszczypałem pana około dwudziestu pięciu lat i ten mnie uderzył w rękę.Żaden z nas nie zachował się stosownie.
Natomiast jadąc autobusem ,młodzież miedzy sobą rozmawiała i dziewczyna do chłopca powiedziała;
-Ty daunie...spojrzeli jeden po drugim,na mamę na mnie,głupio im się zrobiło,nie pozostało nic innego tylko się uśmiechnąć.
Wiosna też zaczyna dzisiaj swoją działalność, prognozy nic o tym nie mówią ,ale na dworze bezwietrznie,ptaszki śpiewają więc po cichutku się skrada.
Ja czekam na Wielkanoc i na przyjazd Rafała.
Wieści ze szkoły w tym tygodniu;
Poniedziałek pani dzwoni do mamy,że nie chce jechać na basen.Dzisiaj telefon, mam potłuczone oba szkła w okularach.Może wystarczy wyłączyć telefon i złe wieści się skończą.
Za to moja radość wielka jak po powrocie do domu mama dala mi stare okulary.
Widzę!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz