Walizka zapakowana.
Na miejscu okaże się czego żeśmy zapomnieli.
Mama cały tydzień pakuje po trochu.
Taka już jej taktyka,aby nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę.
Bilet na pociąg relacji Gliwice-Koszalin też kupiony.
Rzadko jeździmy pociągiem,ze względu na moje lęki,a w ogóle w tym roku mama wyrobiła mi
legitymację inwalidzką i ta podróż jest bardzo tania w granicach 50 zł.Jakie korzyści z niepełnosprawności :)
Do Gliwic na pociąg zawiezie nas tato więc pomoże dojść na peron.
Po 11 godzinach w pociągu to już będę tak zmęczony ,że bez lęku pokonam schody w Koszalinie,na co liczy mama. :) Potem jeszcze zostaję do pokonania 20 km busem i możemy nabierać sił z morskiego powietrza i wody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz