W piękne niedzielne popołudnie,zabieram rodziców do Żor na SARI.
Niestety zdjęć nie posiadamy ,bo jak ja nie pamiętam o aparacie,to mamie się nie wspomni ( przed wyjazdem,była zajęta komputerem,kurnikiem,zakątkiem i takimi tam ) :).
Przy naszym rybnickim zespole Carrantuohill,nogi same podskakują w rytm irlandzkiej muzyki.
Poskakałem z młodzieżom do utraty tchu.
Gwiazdą wieczoru był Zakopower,a ja z moją cierpliwością tylko pytałem kiedy zagrają Boso.
Oj działo się ,działo,a tu rano trzeba do szkoły wstać,bo tak już jest ,że są przyjemności i obowiązki :)
Dominik, dałeś czadu. Rozkręcałeś zabawę na równi z Zakopower i Carrantuohill.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Dawid (dawidos@os.pl)