
Ta noc była dłuuga. Położyłem się do łóżka o 19 jak zwykle,no może nie tak dosłownie,ponieważ ostatnio prowadzi mnie do spania tato,a ten pojechał w tym czasie na zakupy.
Mama tak chyba nie umie mnie przykryć ,bo nie potrafiłem zasnąć,jeszcze o 22 nie spałem.
Nad ranem ,tak około czwartej trzydzieści już nie spałem.Sprawdziłem pokój i jest aż dwie torebki od Mikołaja. Czego tam nie było słodycze,sweter ,koszula, smycze,Mp 4 ( już nie będę korzystał z telefonu mamy ,aby posłuchać poza domem swoich hitów),dostałem nawet auto ,bo tak pisałem do Mikołaja.
Chciałem też płytę i o tym święty zapomniał,a tyle razy powtarzałem.Może jednak nie byłem tak na 100% grzeczny.Jestem bardzo zadowolony,uśmiech nie schodzi z mojej buzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz