Rok w szkole zacząłem bojowo,a to wszystko przez obiecanki mamy.
A było to tak....
Urlop brata dobiegł końca ,miał wyjechać,gdy ja będę w szkole.
Pożegnałem się z nim po męsku i tak serdecznie również.
Idąc na busa mama zagadała,że jak chcę odwieźć Rafała do Gliwic,to tato po mnie przyjedzie.
Godzina wyjazdu brata była uzależniona od kolegi ,który wracał autem.
Nadeszła godzina wyjazdu mojego busa do domu, a tu taty nie ma.
Ja mam swoje plany i ze szkoły się nie ruszam póki tato nie przyjedzie.
Nikt i nic mnie nie przekona. Gorąca linia telefoniczna, mama mi mętlik robi w głowie,że mam jechać busem,
ja z kołowany ,myślę i wyszło mi ,że plan był inny.
Postawiłem na swoim i tato przyjechał ,babcia mieszka nie daleko ,więc tam czekaliśmy na telefon ,kiedy
mamy wyruszyć w dalszą drogę.
Mama dostała lekcje,że ja nie lubię zmian.....jak ich nie chcę.
Następny dzień,był pod znakiem zmian .... Nie umiem powiedzieć czy z tęsknoty za Rafałem ,czy też z innego powodu,postanowiłem wprowadzić się do jego pokoju.Moje skarby są już przeniesione i porozkładane według mojej aranżacji.Tato ma mi zawiesić zdjęcie na ścianie i jestem u siebie.
Rafał twierdzi,że zostanie w Niemczech na dłużej ,może na zawsze ,wiec ja zaopiekuję się jego pokojem :)
Powoli ,małymi kroczkami zajmę całą górę domu pracuję nad tym:)
Dla urozmaicenia naszego nie nudnego życia,zgłosiliśmy się do konkursu na BLOG ROKU 2012,
Nasz numer to A00063.
A to z kolei Najlepszy Blog.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz