Do tej pory oprócz tańca w domu,potrzebowałem osoby towarzyszącej ( towarzyska istota ze mnie).
Dzisiaj jak zwykle zabrałem towarzystwo w postaci mamy do basenu ,po prawdzie to ona mnie zabrała.
Mama spodziewała się,że jak zwykle,będę się po niej rzucał,bo taką kąpiel lubię najbardziej.Miła niespodzianka,bo wystarczyło ,że mama była w basenie a ja sam skakałem po materacu i rzucałem się na wodę..Oczywiście trochę mamę zaangażowałem w zabawę ,to tak aby nie leżała bezużytecznie,ale M. spokojniejsza,ze moja masa ją poturbuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz