I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
(Paulo Coelho)

rehabilitacja w Rusinowcach

16 kwietnia wyruszyliśmy do sanatorium w Rusinowicach.
Na miejsce zawiózł nas tato.Ośrodek pod wezwaniem Rafała Archanioła,prowadzony przez księdza dyrektora,do pomocy jest 5 sióstr zakonnych.
Miejsce oprócz rehabilitacji niepełnosprawnym dzieciom,daje rodzicom i opiekunom ukojenie.
Był to nasz trzeci i zarazem ostatni pobyt w tym miejscu,ponieważ ośrodek przyjmuje tylko dzieci do lat
18,a ja  już w październiku będę pełnoletni.
Po załatwieniu formalności dostaliśmy pokój nr 15,na terenie ośrodka.
Jest też drugi budynek,ale mama uprosiła pielęgniarkę ,abyśmy byli na miejscu,bo przy moim
 wolnym ubieraniu ,moglibyśmy nie zdążać na zajęcia.
Pierwszą rzeczą, którą zakupiłem w sklepiku była obiecana smycz  i jeszcze dwie  dostałem od jednej pani,która pamiętała mnie z poprzedniego turnusu ,że wszystkich zaczepiałem o smycze.Był też odpust,
na którym zakupiłem kolejną smycz i trąbkę.Mama była zaskoczona,bo nie wołałem od nikogo smyczy i pasków.
W dniu przyjazdu była jeszcze msza na rozpoczęcie turnusu 293 i śpiew piosenek kościelnych dla dzieci.
 Siostra Olga potrafi zmobilizować do śpiewu i pokazywania wszystkich :)
Oczywiście na terenie  ośrodka jest kaplica,także  nie musiałem wychodzić.
Tylko raz wyszedłem  za bramę ośrodka  na wspomniany już odpust.
Teraz przedstawię pory posiłków.
Śniadanie 8.00.
Obiad-12.30
Podwieczorek dla dzieci-15
Kolacja-17.00
17.04
8.30-9.15 basen






Basen miałem w te dni,w które nie było koni.
9.30-945 miałem info terapię,więc mama tylko mnie popędzała,abym się szybciej przebierał.


Na komputerach to  najchętniej jeździł bym autkami, niestety musiałem ułożyć choć jedne puzzle.
10.00-10.30 kinezyterapia ćwiczyłem z panią Anią,nieraz chętnie,a nieraz opornie.


10.30-11.30 Terapia zajęciowa na dywaniku albo przy stolikach.
To były zajęcia grupowe ciocia Pela ,albo Janka uczyły nas piosenek z pokazywaniem,albo gry,albo wykonywaliśmy prace np.z masy solnej.




11.30-12.00 pobyt w grocie solnej ,pełen relaks i oddychanie.


Tyle zabiegów przed południem, cztery razy mieliśmy konie o 12.00.W  te dni szliśmy na grotę wcześniej tzn. po śniadaniu ,bo nie mieliśmy basenu.




 Po obiedzie o 13.00 masaż twarzy i akawibron.






13.30 magnetostymulacja.
13.40 vitalax.

Leżałem sobie na matach.
Tak wyglądał każdy dzień roboczy przez 3 tygodnie.
Dodatki to zależnie od dnia.
17.04
godzina 18.00 teatrzyk



18.04
12.00-12.30 spotkanie z panią logopedą i ćwiczenia języka.

14.00-14.30 zajęcia w sali świateł.
16.00 rodzice idą na pokaz sprzętu rehabilitacyjnego,a dziećmi zajmują się ciocie,jest dużo śpiewu i zabawy.




16.30-17.00 ćwiczenia z panią psycholog.
18.00 zabawy sportowe.



19.04
16.00 rodzice wykład o leczeniu kolorami ,dzieci wspólne zabawy,pod opieką terapeutek.
19.00 msza św. byłem u spowiedzi.
20.04
Spotkanie z paraolimpijczykami.








Nawet mama załapała się na walkę:)








Na zajęciach  malowaliśmy prace na aukcje i o godzinie 17.00 rozpoczęła się wielka licytacja.
Moją praca,była warta 7 zł.







Wrzucam pieniądze,za moje dzieło,pieniądze będą przeznaczone na ośrodek.

21.04 sobota to  dzień ,w którym nie ma wszystkich zabiegów,ale basen otwarty i korzystałem od 8.30-9.30.
10.00-10.30 praca z psychologiem.
11.30 zabawy na wesoło.





14.00 wykład psychologa dla rodziców.
Dzieciaki pod opieką rozśpiewane.
16.00 Koło fortuny wszyscy wspólnie gramy i wygrywamy.

22.04 mamy niedzielę 
9.15 msza św. a po niej śpiew piosenek.
Pogoda dopisała więc dałem się skusić na wyjście na podwórko.



23.04
Teatrzyk Skrzat.



18.00 dla rodziców pokaz sprzętu rehabilitacyjnego ,a dzieciaki wspólne zabawy.

24.04
16.00 spotkanie z czarodziejem i wróżką.
























18.00 kolejny wykład dla rodziców,a my wspólny śpiew.

25.04
12.00 spotkanie z psychologiem ,układałem puzzle i zagadywałem panią psycholog o Feela, 
to mój ulubiony zespół ostatnio.
15.30 -sala doświadczeń świata.
16.15 pokaz rowerów i przejażdżka z mamą.


Oj mieć taki rower ,to by było coś, tylko ta cena 12 tys. zł.

18.00 Zabawy w królestwa.







Mama została królem,wiec jestem królewiczem :)


26.04
13.00-17.00 Wyjazd do Częstochowy.





18.00 bajki dla dzieci.
19.00 mama idzie na warsztaty z psychologiem ,ja pod opieką p.Ewy.
Zakochałem się w Angelice,chcę się żenić.

27.04
12.00-praca z psychologiem.
15.15 mam próbę,gdyż w niedzielę na mszy będę indianinem.
16.00 -ćwiczenia logopedyczne dzieci i opiekunowie.
18.00- występ teatrzyku Maska.





28.04  
Na basenie jestem 8.30- 9.45.
11.30-Segmentolada .
Rywalizacja pomiędzy ośrodkiem a gośćmi,którzy nas odwiedzili.


15.30-Dyskoteka.



29.04
Msza św. misyjna na której dzieci niosą dary.




30.04
9.00 spotkanie z policjantem.


15.30 festiwal młodych talentów,śpiewamy wspólnie piosenkę o leniu,a ja sam śpiewam, " Gdy jest już ciemno"






18.00-kolejna firma  reklamuję się rodzicom ,my wspólnie z terapeutkami oglądamy bajkę.

1.05 święto  pracy.
 11.15 koncert Roberta Mateuszczyka.



02.05
16.00-wykład psychologa to dla rodziców,my swoim  zwyczajem śpiewamy i pokazujemy.
18.00- pożegnalna dyskoteka.




03.05.
9.15 msza św. a potem czas wolny można się opalać i bawić.








04.05
18.00 
 msza św. z namaszczeniem chorych.
05.05.
8.40-10.15 korzystam z basenu.
11.30- zabawy na wesoło.





16.00 spotkanie z biskupem.



06.05 Wyjazd do domu pożegnanie  ze znajomymi.





Napiszę jeszcze o wyżywieniu. Ja zwolennik ziemniaków na obiad ,miałem chyba problem z obiadem z dwa dni, a to z powodu kaszy,której nie lubię. Natomiast pozostałe posiłki nie były obfite ,ale to dobrze,bo przynajmniej się nie przejadałem ,a mama chciała schudnąć,więc miała okazje. Reasumując nie chodziliśmy głodni i było w miarę smacznie.

1 komentarz:

  1. Dla osób dorosłych potrzebujących wsparcia w pionizacji, pionizator dla dorosłych stanowi kluczowe narzędzie rehabilitacyjne. Dzięki niemu pacjenci mogą bezpiecznie i skutecznie pracować nad odzyskaniem zdolności do stania, co jest ważnym elementem terapii.

    OdpowiedzUsuń