I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
(Paulo Coelho)

poniedziałek, 10 lutego 2014

Obserwacje szkolne.

Piątek mama przebywała ze mną w szkole.Część zajęć była w klasie ,a resztę czasu spędziła na rozmowach o mnie z ciałem pedagogicznym.Wszyscy szukają przyczyny moich negatywnych zachowań,a ja im tego nie ułatwiam.Na pytania dlaczego? odpowiadam nic lub nie wiem,chyba że coś zasugerują to potwierdzę typu; bije mnie brat.Moje zachowanie w szkole w asyście mamy było w porządku. Wolę chodzić do szkoły sam i było mi trochę głupio ,że mama przebywa ze mną.Teraz  na pytanie ,czy mama ma iść ze mną do szkoły odpowiadam,że będę grzeczny.Po analizie mojego zachowania wynika,że  potrzebuję aby się mną interesować,dlatego wszelkie wyprawy z mamą nie przynoszą większych problemów wychowawczych,bo jestem w centrum zainteresowania mamy.W szkole nie zawsze jest to możliwe,aby świat się wokół mnie kręcił,dlatego te zwracanie na siebie uwagi w negatywnym zachowaniu.Są to  domysły,bo ja nie potrafię nazwać swoich emocji i wyrazić ich w sposób czytelny.Mama zadowolona z obserwacji funkcjonowania mojej szkoły,można powiedzieć że działa wszystko jak w zegarku.Zajęcia urozmaicone,widać serce i zaangażowanie nauczycieli.Marne pocieszenie ,ale są dzieciaki wolniejsze ode mnie. Jedno co zasmuciło rodzicielkę to moje relacje z rówieśnikami,a praktycznie ich brak nie potrafię odezwać się w żaden sposób do kolegów czy koleżanek,na tym gruncie jestem samotnikiem.Za tydzień wybieramy się do psychiatry,może  coś doradzi na moje nie kontrolowane ataki złości.Wolelibyśmy znaleźć dobrego psychoterapeutę ,ale gdzież takiego szukać ,przecież w szkole  pełno wykształconych osób w tym kierunku,a nie umieją pomóc.

czwartek, 6 lutego 2014

Agresja w szkole.

Po feriach do szkoły wróciłem pełen złych emocji. Moje ataki złości,kieruję na siebie ( ze sobą prowadzę rozmowy krytykujące) i innych. Mam upatrzonego w klasie kolegę też Dominika i jak mi się coś ubzdura,to go atakuję.Moja agresja i przeklinanie sprawiły ,ze dzieciaki się mnie boją,a rodzice tychże interweniują w szkole.W domu oprócz uporu nie pokazuję żadnej złości.Wczoraj za karę pani nie wzięła mnie na kręgle,a dzisiaj po rzucaniu krzesłem i pobiciu kolegi,p. dyrektor optuje abym nie przychodził do szkoły.Tylko,że ja lubię siedzieć w domu,więc wychodzi na to ,że za moje złe zachowanie dostanę nagrodę.Mama stwierdziła,ze jednak będę chodził do szkoły,a ona ze mną ,może to coś pomoże. Jutro zaczynamy. Mamy też wybrać się do psychiatry,co już przerabialiśmy w ubiegłym roku i oprócz większych problemów z mową ,może faktycznie byłem trochę spokojniejszy w zachowaniu,ale za to zacząłem przeklinać i to trwa do dzisiaj.Teraz ukryłem się w swoim pokoju pod kołdrą i odpoczywam po intensywnym dniu .Na pytanie p. dyrektor czemu się tak zachowuję- powiedziałem ,że brat mnie bije i teraz się matka tłumacz co się dzieje w domu. Wychowawczyni twierdzi,że chcę skupić na sobie uwagę.Od p.neurolog dostałem Biotropil na lepsza pracę mózgu,trzeba się zastanowić czy nie odstawić.
Niestety leki tu nic nie pomagają potrzebna by była  psychoterapia,gdzie tu znaleźć dobrego terapeutę?