I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
(Paulo Coelho)

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Lany poniedziałek.

Tradycji stało się zadość.Tak troszkę modyfikuje tę tradycje dla swoich potrzeb.
Bo to niby polewa się kobiety,a że z kobiet tylko mama to i tata polany i bracia ,a co im będę wody żałował i to zimnej.
Często słyszę,że fajnie by było jakby na święta był śnieg  i jest i to ile,a to nie na te święta?
Przecież jest jeszcze Prima Apryllis,a więc robimy psikusy sobie nawzajem i aura też może.

Spotkałem w kościele Mirka kolegę,który tak jak ja ma zespół Downa,jest starszy ode mnie o cztery  lata.
Mama Mirka poprosiła,abyśmy ich zawieźli do domu,bo Mirek ledwie doszedł do kościoła przez te zaspy.
Kolega ma chore serce,ja w porównaniu z nim to jestem jeszcze żywotny chłopak,ale mama zaczęła się zastanawiać czy  nie powinna mnie oszczędzać.Chodzi o to ,że mama zamiast mnie wozić autem ,to często organizuje wyjazdy autobusem ,a co  się z tym wiąże muszę trochę dreptać na nogach.
Jeśli ode mnie by to zależało to ja wolę wszędzie dojechać.
Po analizie M. stwierdziła,że jednak jestem na tyle zdrowy,że będę nadal mobilizowany do spacerów.
 Lejemy się teraz śniegiem  jak wejdziemy do domu się rozpuści  ,wiec lany poniedziałek trwa.





1 komentarz: