I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
(Paulo Coelho)

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Lany poniedziałek



Jedna z moich ulubionych tradycji.
Już o  piątej wstałem i chciałem mamę polewać, najpierw zapukałem w drzwi,
bo jestem kulturalny synek :)
Dla ścisłości na mamę  przeważnie wołam Ela.
Wracamy do lejka,mama mi przypomniała ,że są święta i chce spać,
co było robić położyłem się jeszcze i zasnąłem.
O siódmej pobudka pistolet na wodę pełny i leję.
Dodam,że na śląsku jest tradycja ,  mężczyźni polewają tylko kobiety.
Jak już mama była mokra a siostra daleko,wiec  kogo polewać.
Poszedłem do śpiącego taty i budzę go aby wstał ,żebym nie zalał  pościeli,
 na wszystko zwracam uwagę. Potem jeszcze polałem Rafała i wróciłem do mamy i w ruch poszły kubki,
 było dużo śmiechu i sprzątania ,ale to już zostawiłem mamie.
Wczoraj zjedliśmy uroczyste śniadanie,składaliśmy sobie życzenia i dzieliliśmy się jajkiem.
Po mszy pojechaliśmy po babcie.
Jak był  dzień babci w styczniu ,zrobiłem dla babci laurkę,ale jedna babcia ta z Kolbuszowej nie przyjechała.as druga   była w Niemczech.Laurka  czekała na okazję ,aby ją wręczyć  babci ,a ja o tym pamiętałem i własnie wczoraj to uczyniłem ,jestem bardzo obowiązkowy chłopiec.
Dzisiaj też się wybieram do babci ,aby  ją polać.
 Na dworze słoneczko świeci ,ale jest bardzo zimno ,rano był mróz ,wiec nie posiedzę na  podwórku.





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz