I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
(Paulo Coelho)

poniedziałek, 27 maja 2013

Jedyna mama.

Dzieciaków czwórka,a wszystkie wykazują  się inwencją,jak tu uczcić mamy święto.Tak więc najmłodsza latorośl ( siedemnastka tuż,tuż),zaprosiła mamę do kina. Poszli,że niby nie byłbym zadowolony z filmu  "Hipnotyzer" mnie z tatą zostawili,a właściwie my świętowaliśmy u babci Anieli,to mama od taty.Mama dumna,że dziecko chce z nią w publiczne miejsca chodzić,bo Kuba to raczej z kolegami,a tu proszę,zaprosił,zapłacił. Dzisiaj z kolei ja zaprosiłem mamę na imprezę szkolną.W innych szkołach  takie imprezy organizują tylko mamą maluchów ,a mojej szkole nie zależnie od wieku. Było przedstawienie,śpiew,kawka,ciasto ,owoce i miłe pogawędki z innymi rodzicami i nauczycielami.Więc bonus dodatkowego chromosomu,daje kolejne bonusy w postaci drugie dnia Święta Matki  I to hucznego.Radość z posiadania potomstwa wypisana na twarzy ,to nic ,że nie raz potrafimy zajść za skórę,jesteśmy  kochani.
Z  imprezy szkolnej liczymy na zdjęcia p. Magdy,bo ja jak tylko zobaczyłem mamę w szkole,wziąłem aparat w swoje ręce i pstrykałem i pstrykałem ,aż baterie wyczerpałem.
Moje fotki z nieodłącznym palcem . :)



przeciwieństwa; ja uwielbiam być fotografowany,a brat unika fleszy






piątek, 24 maja 2013

Wyższe świadczenia pielęgnacyjne.

Po wszczęciu postępowania administracyjnego,zadecydowano ,że mama dostanie 200 zł więcej świadczeń pielęgnacyjnych.Jest to teraz kwota,już dość znacząca dla budżetu domowego,na kilkanaście bochenków chleba starczy,a więc głodni nie będziemy. Pytanie tylko czy samym chlebem człowiek żyje? Oczywiście jesteśmy wdzięczni panu Bogu ,że mamy co jeść ,dach nad głową i w co się ubrać. Dzięki Ci Panie.Podstawowe potrzeby zaspokojone,a teraz obowiązki związane z moim rozwojem.Chciało by się krzyknąć za starorzymskim poetą "Chleba i igrzysk".Dla mnie te igrzyska ,to nadaj podstawowe potrzeby. Wyjazd na turnus rehabilitacyjny ,bierzemy najtańszy,żeby nie być zachłannym koszt 3 tysiące. Na dofinansowanie np. z PFRON-u nie mamy co liczyć z prostej przyczyny brak środków.Na wakacje też powinienem wyjechać oczywiście muszę mieć opiekuna,kolejne 3 Tysiące,o rowerze tandemie,na którym bym mógł jeździć ,też w celach wzmacniających moje słabe mięśnie  nawet nie chce wspominać bo to koszt ponad 10 tysięcy.Na razie ja jadę na swoim trójkołowcu,a mama leci koło mnie asekurując co bym nie wpadł pod auto.Cieszmy się z tego co mamy i udawajmy ,ze nic nam więcej nie potrzeba.

środa, 22 maja 2013

Leki od psychiatry.

Jak już wcześniej pisaliśmy,jestem pacjentem poradni psychiatrycznej,a to za namową pedagoga szkolnego.
Do każdego lekarza trzeba mieć zaufanie, w końcu w jego ręce oddajemy swoje zdrowie,a nie jednokrotnie życie. Pani psychiatra robiła dobre wrażenie,ale na dzień dzisiejszy m. przestała jej ufać,to co się dzieje z moim  organizmem  jest niepokojące.Mowa staje się z dnia na dzień nie wyraźna ,do tego dochodzi sapanie, nie mówiąc o tym ,że nagminnie przeklinam.Przed podaniem leków,pedagog szkolny skarżył się ,że mam nie kontrolowane wybuchy złości,które pojawiają się bez przyczyny.Natomiast w domu mama uskarżała się na moją powolność w ruchach.Psychiatra zapisała na tę moją powolność,żeby jeszcze mój mózg popracował; Torendo Q Tab. M. poczytała ulotkę,włos się postawił,ale przecież lekarz wie co przepisał.Wiadomo działanie niepożądane zdarzają się,ale pytanie jakie miało być pożądane....Od jutra odstawiamy ,na mamy odpowiedzialność. Zostawiamy na razie Depakine Chronasphere {to niby  na te ataki złości ) i oczy szeroko otwarte za lekarzem ,który chce pomóc,a nie tylko uśpić.Psychiatra obecna tez zostanie odwiedzona w końcu przyjmuje w szkole,więc dostępna.Oczywiście m. wyjdzie na osobę roszczeniową,co to wymaga cudów.

sobota, 11 maja 2013

Juwenalia w Rybniku .

Sezon festynowo-piknikowy rozpoczęty.Ach jak ja lubię wszelkie imprezy plenerowe.
Po prostu jestem do tego stworzony :)
Po zimowych leniuchowaniu studentka mama wraz ze mną  ruszyła zwartym szeregiem na rybnicki kampus,gdzie odbywały się Juwenalia.Tysiące młodych ludzi ja do nich pasowałem, za to mama jak kwiatek do kożucha .Gwiazdą wieczoru była Brodka,nie jest to nasza ulubiona muza.M. przypomniała sobie jak to w młodości jest gust muzyczny był inny od jej mamy i mówiła rodzicielce -" Ty się nie znasz ".Ode mnie moja mama tych słów nie usłyszała ,bo ja lubię skoczną muzykę,ale przy tej też się powyginałem i obtańczyłem mamę,Agnieszkę i Dawida .M. obawiała się,że nie wytrzymam tak długo i będę zmęczony,jakby nie wiedziała,że ja tylko jak mam wstawać do szkoły jestem zmęczony,a muzyka mnie nie męczy.
Pomysłowość ludzka jest nie ograniczona.Zgodnie z przepisami nie można było sprzedawać piwa,więc sprzedawano żetony,które można było wymienić na piwo...
Podszedł do nas chłopak z zapytaniem czy nie potrzebujemy pomocy  w opiece ,bo on by chętnie w wolontariacie,kolejny miły gest .

czwartek, 2 maja 2013

Zabawa w detektywa.

Przez trzy dni na wycieraczce pojawiały się wyschnięte trawy.
Mama  zamiatała ,ale przeprowadzała też dochodzenie wśród Bogu ducha winnym członkom rodziny,któż jest sprawcą tego bałaganu. Mama Sherlock wypytała Watsona tatę .Ten pomyślał i stwierdził ,ze to wiatr nawiewa,druga wersja ,że może kot robi sobie legowisko.
Dzisiaj mama po przebudzeniu sprawdziła wycieraczkę i .... czysto.Kto by tam zerkał wysoko,ale jednak Watson zerknął,pewnie chciał ponosić głowę w chmurach :)Zobaczył.....budowlę bez zezwolenia ;

  



\