I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
(Paulo Coelho)

piątek, 28 marca 2014

Wizyta u okulisty na NFZ.

Po wielu wizytach u różnych okulistów,którzy to nie umieli zbadać wzroku u Dominika,trafiliśmy na panią R.i tam już zostaliśmy.Kobieta z podejściem do specyficznego pacjenta,wrażliwa,spokojna i ciepła.Mieliśmy do niej zaufanie,wyjaśniła nam ,że Dominik ma zwyrodnienia nieodwracalne i przy jego wadzie,bardzo mocne okulary nie mają racji bytu.Co jakiś czas zmienialiśmy okulary na mocniejsze i do dzisiaj było to (-7) jedno i drugie oko.Z jakiegoś powodu nasza okulistka nie pracuje już w przychodni na kasę chorych,a że ciągle trzeba wybierać z czego zrezygnować ,aby starczyło na ważniejsze rzeczy,więc z oszczędności,wybraliśmy się dzisiaj do innego lekarza co to niby za darmo.Facet każe patrzeć w dziurkę,drze się ,ze Dominik ma nie mrugać ,nie spuszczać wzroku,w pewnym momencie ,postanowił mu nawet na siłę otworzyć oko,co oczywiście się nie udało.Ja  zestresowana,  zamiast podziękować i wyjść to próbuję Dominika przekonać ,aby mu te jego biedne oczy nie latały. Udało się,nie wiem czy to dobrze,bo wynik mizerny.Teraz niby lekarz każe czytać literki,na moje ciche ,ze Dominik nie zna literek,stanął z z tablicą i Dominik ,z jego  grubymi szkłami  i w swoich okularach rozpoznał tylko koło. Oczywiście podniesionym głosem strofował dziecko patrz do góry,patrz na tablice,a głowa Dominika latała we wszystkich możliwych kierunkach.Mamy receptę na szkła jedno (-12) drugie (-10)  i dylemat przez kilka godzin ,bo to może faktycznie trzeba takie solidne szkła,gdyby to powiedział ktoś z odrobinom empatii,ale nie taki gbur.Teraz myślimy o kolejnej wizycie ,chyba jednak prywatnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz