I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
(Paulo Coelho)

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Weekendowe szaleństwo.

Od kilku dni Dominik zaprasza wszystkich wokół do siebie na kawę .Najmocniej zależało mu na wizycie Sandry,wiadomo jak chce się z nią  żenić to wypadało by choć trochę zjednać ją sobie.Po za tym trzeba zacząć" bywać' wśród swoich  w wolnym czasie,a nie tylko w szkole i na turnusach.Wraz z zbudzeniem  się przyrody i my otwieramy się na nowe.Sandra co prawda w szkole mówiła,że nie chce jechać do Dominika,ale zadzwoniłam do jej mamy . Ta wyraziła zgodę i tak oto w sobotnie pochmurne popołudnie,przywiozłam Sandrę wraz z jej dwoma braćmi i wujkiem.Radości ,gwaru było co nie miara,moje oczy rozbiegane za  wszystkimi nie nadążały.Dominik po jakimś czasie przestał wykazywać  zainteresowanie braćmi,ale dziewczyną i owszem.Po szaleństwach sportowych,zamknęli się w swoim pokoju słuchali muzyki ,trochę tańczyli i oglądali zdjęcia,a ja lukałam to przez balkon to przez dziurkę od klucza ,to otwierając drzwi.Prawdziwy szpieg z krainy deszczowców. Najważniejsze ,że młodzież i dzieciaki zadowolone i już planowali kolejną wizytę,a Sandra z planami ,żeby mogła u nas  spać.Przybył też mój brat Tosiu,więc weekend towarzyski był,a Dominik w żywiole rekreacyjno-edukacyjnym.
                                                     Dominik z Sandrą







1 komentarz:

  1. Wiosna przyszła, czas na nowe. A tym zerkaniem ... hmmmm... przyznam się, że kiedy do Anety przyjechał kolega na kawę, to nie siedzieli sami dłużej niż 10 minut, hehehehehe. Więc znam to z autopsji ;-).

    OdpowiedzUsuń