I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
(Paulo Coelho)

wtorek, 8 grudnia 2015

męskie problemy

Nie raz się cieszyłam  ,ze  Dominik  jest  mężczyzną,bo to  dziewczyny  mają okres ,problemy  kobiece,jego to nie dotyczy :) Dzisiaj w nocy zmieniłam zdanie,a noc była długa nieprzespana  a ja zapatrzona  w  penisa. Zaczęło  się po 22 Dominik przyszedł z opuszczoną piżamą mówiąc ,ze go siusiak boli.Widok jak  dla mnie szokujący,żołedź przekrwiony na górze rulon ze skórki,co nie co wiem ,więc ściągnę skórkę ,....żeby  to  było takie proste. Zawołałam tatę ,w końcu  mężczyzna  powinien  wiedzieć jak to się robi.Męskie oko stwierdziło,że synek  ma wzwód,jak mu przejdzie to bez problemu  skórka zejdzie.  Nikt nie śpi ,nic się nie zmienia. Szukamy  u doktora google,oczywiście  diagnozujemy  złą chorobę,która powinna przejść po 6 godzinach. Czekamy ..... Zbieramy  się do lekarza dyżurnego,ten stwierdza Załupek i skierowanie do  szpitala na urologie. Tam nas przywitano pytaniem ,"czemu mu   nie ściągnęliśmy  skórki" ?  no przecież to takie proste.
Posmarowano żelem znieczulającym ,powiedziano ,ze będzie bolało ,co nas jako rodziców sparaliżowało, trochę dyskusji trochę szarpaniny ,no może dużo .... w końcu nasze siły  pokonały siły  Dominika,lekarz się uwinął i po.... Dominik  dziękował lekarzowi  pielęgniarce ,wreszcie mu ulżyło.
Teraz mamy  dylemat,urolog zasugerował ,oczywiście my  decydujemy,...obrzezanie.Więc  sprawdzam internet i nic nie jestem mądrzejsza,a przepraszam jeszcze wczoraj nie znałam  takiej nazwy jak załupek,i.... wcale mi nie było z tym źle.Najlepiej  nic nie robić i aby  załupek  nie powtarzał się ,...marzenia nie raz się spełniają  oby....


środa, 30 września 2015

Medale i smycze równa się radość.

Zostaliśmy dzisiaj mile zaskoczeni,przybiegł do nas zgrzany Emotikon tongue reprezentant z Biegamy w Rybniku , przekazał smycze i medale od biegaczy z grupy.Dominik zaniemówił z wrażenia,był równie,a może i bardziej szczęśliwy jak ich zdobywcy,którzy okupili zdobycie tychże ciężką pracą. Bardzo dziękujemy za ten serdeczny gest . Co prawda stój  Dominika nie był reprezentacyjny,to już była pora do spania ,aby rano wstać do szkoły,ale nie odmówiłam sobie to uwiecznić :)

poniedziałek, 28 września 2015

Rok za rokiem.....

Minął rok od ostatniego wpisu.Nie pisałam,nie dlatego,że nic się nie działo ..... oj działo się  działo...
Stwierdziłam,iż nie mam polotu do przedstawienia sytuacji ,które mnie przytłaczają w sposób lekki,łatwy i przyjemny.Narzekanie nie jest w moim stylu ,więc zamilkłam.Pisanie bloga miało na celu przypominanie  co się wydarzyło,ale o  nie miłych zdarzeniach lepiej nie pamiętać :P
Podsumowując dorastanie ,dojrzewanie Dominika dało mi w kość( a wiadomo kości mam coraz starsze).Przeklinanie ,ataki gniewu,krzyki autoagresja(kopanie jedną nogą w drugą, uderzanie pięścią w swój  brzuch),lęki,brak zainteresowań .inne niż  taniec i muzyka do tańca,obrzydziły mi ten zespół na amen( nigdy  za nim nie przepadałam ).Drażnią mnie wypowiedzi innych rodziców,że cieszą z dziecka jakie mają,ja to jednak jestem wymagająca.Jako ,że po nocy  przychodzi dzień ,to u nas też jaśniej. Psychiatra  wreszcie trafił z lekami.,co prawda lęki  pozostały,ale te towarzyszą nam od.....niepamiętnych czasów.
Dominik w tym roku szkolnym miał zmienić szkołę na Przysposabiającą do Pracy,wizyta u psychologa i jej orzeczenie o stopniu głębokim.Niby znam swoje dziecko tyle lat,ale  nadal  szokują  informacje  o braku rozwoju. ( matka spadła z księżyca,sama tego nie widzi :)Pozostał w swojej szkole na zajęcia rewalidacyjne.Bus podjeżdża pod dom,nie chodzimy po przystankach no po prostu " żyć nie umierać ".Jeśli dzwoni telefon ,ze szkoły to już nie truchleję co ta moja  "gwiazda" znowu na wróżyła,same pochwały słyszę. Nawet się upomina o zadania dla niego.
Tak więc z optymizmem patrzę w przyszłość,...... tym bardziej  ,że w okolicach lutego Dominik zostanie wujkiem ,a to zobowiązuje :P
Nadal namiętnie zbiera smycze i paski,lubi być fotografowany,najlepiej każdy  ruch uwiecznić,zamiłowanie do muzyki  nie słabnie,doszły pytania ',kiedy Sandra przyjedzie?",z tym jest problem,gdyż Sandra ma swoich znajomych i towarzystwo Dominika nie jest  dla niej kuszące.
Teraz już same  sukcesy ,porażki już były :P

piątek, 26 września 2014

Zachowanie w szkole.

Zimno,mokro i szybko ciemno ,nastrój podobny u mnie,a powodów nie brakuje.Po miesiącu nauki powiem,że poranne wstawanie mamy opanowane,za to w szkole Dominik nie do opanowania.Nadal problem z przeklinaniem z brzydkimi odzywkami z krzykiem.W ostatnim okresie nie jechał na wycieczkę i  nie był na kręglach  za karę.Ja  za każde przekleństwo zabieram smycz,na razie jest jeszcze co zabierać.Kolejna sprawa to te nieszczęsne schody. Dotychczas Dominik na basenie korzystał z damskiej szatni razem ze mną ,bo jest na dole,no ale ktoś tam się buntuję,że dorosły facet.... ,że nie przyzwoicie,,,, niektórzy zgorszeni. Musi korzystać z męskiej na piętrze,no jak musi to... stres,no ale przecież  trzeba pokonać....no trzeba jestem za...więc tłumaczenie ,że od przyszłego czwartku mężczyźni w męskiej... efekt  na dziś taki ,że noc nie przespana  ,bo mężczyzna przeżywał i nie spał,a ja przy okazji.Od czasu do czasu dopuszczam do siebie taką myśl,dziś też się przedarła " co mogłam zrobić lepiej,czego nie dopilnowałam ?Dzisiaj  myślę ,ze jednak trzeba było więcej wymagać jak był młodszy,jak jeszcze nie miał swoich nawyków.Można powiedzieć ,że obudziłam się z ręką w nocniku.

piątek, 8 sierpnia 2014

Wnioski po wypoczynkowe.

Dawno mnie tu nie było,co nie znaczy ,ze nic się u nas nie dzieje.Oj dzieje się, dzieje..... tylko weny twórczej brak.Tak na świeżo wróciliśmy z Jastrzębiej Góry,taki tygodniowy wypoczynek na własną rękę.Bez wniosków do PFRON-u,co to rozpatrzy negatywnie.Wyjazd udany morze,pogoda marzenie,jedyny obowiązek pilnować pór posiłku :) Schodów żeśmy użyli,to tak w ramach rehabilitacji i walki z lękami.Było super ,ale  zdarzyły się też nieprzyjemne sytuacje,sprowadzające mnie na ziemie do potłuczenia tyłka. Jedna z nich; Schodzimy stromymi schodami nad morze(dla wtajemniczonych zejście 22) po prawej stronie brak poręczy,więc Dominik schodzi lewą stroną ( bez trzymanki nie da rady,a pod rękę z mama też mu nie wygodnie,woli poręcz i iść swoim tempem).Ja przed nim parę stopni niżej. W górę idą koloniści,pani już z daleka krzyczy trzymamy się prawej strony.Mówię do Dominika ,że ma się zatrzymać przykleić do poręczy i przepuścić ich,a  opiekunka podchodzi i mówi przepraszam,bo przecież przeszkodę z drogi się usuwa. Dominik nie pewnym krokiem przesuwa się na tym stopniu, podeszłam podałam mu rękę dla pewności.Kadra pedagogiczna i nauka dla dzieciaków.
Kolejna sytuacja powrotna droga i pociąg. Bilety mimo ,że kupione z miesięcznym wyprzedzeniem,nie mieliśmy miejscówek koło siebie.Siedzimy ,no niestety Dominik mruczy pod nosem przekleństwa,szczególnie spadaj,bo chętnie by się wyłożył. Idziemy do ubikacji,po powrocie Dominik usiadł na moim miejscu.
Po chwili psiknął sobie,a że nie zatkał buzi, ja również nie zdążyłam,parę kropel śliny spadło na osobniczkę obok ( młoda dziewczyna ). Przeprosiłam,wycierać nie było co.Panienka stwierdziła,że ona sobie nie życzy takich sytuacji i Dominik  ma się zamienić ze mną miejscami.Dominik miał w nosie życzenia i nie  ruszył się z tego miejsca ( pewnie z ulgą dla innych).Potem zrobiliśmy roszadę z inną osobom i siedzieliśmy koło siebie ,panna tak jak chciała siedziała koło mnie :) Takie sytuacje pokazują mi przepaść  jaka dzieli ludzi i jak daleko maniery Dominika  odbiegają od normy.Akumulatory naładowane więc pracujemy nad udoskonaleniem zachowań.











środa, 23 kwietnia 2014

Wielkanoc .

Wszystko co dobre szybko się kończy,aby mogło nadejść .... inne .... może nawet lepsze.
Święta minęły w pięknej wiosennej aurze,w rodzinnej atmosferze,cała nasza szóstka ( babcia na chwilę też przybyła jako siódma )kiedy to było ostatni raz?.... oj dawno.Przygotowaniom do świąt nie towarzyszyła zbytnia nerwówka,pewnie dlatego ,że staram się oszczędzać i nie forsować ,bo co niektóre części ciała zaczynają szwankować,a wymiennych brak. Było dużo śmiechu i radości z przebywania razem, takiego niewymuszonego.Jestem dumna z każdego z moich dzieciaków,a siebie podziwiam ,że wychowałam czwórkę dzieci.Dopiero teraz mam czas zauważyć ile to wymagało wysiłku i czasu,kiedyś  tego nie widziałam.Dominik miał największą frajdę z lanego poniedziałku.Uwielbia polewać i być polewany. Pisku i śmiechu ,a na dokładkę mokrych ciuchów ,dywanów,podłóg było multum.
Jedynie chory palec trochę zakłócał,nasze dobre samopoczucie,prawdopodobnie paznokieć zejdzie,poczekamy na to wydarzenie w domu.Na razie obkładamy maścią i sukcesem jest ,ze opatrunek zostaje na palcu,a nie sprytne rączki zaraz  się go pozbywają.W ogóle Dominik jest super,nie wiem czy to zasługa suplementów,czy leków ,ale coś działa. Na  dzisiaj dostaje  dwie tabletki  Eye q,Geriavit, Biotropil, Promazin. Nawet  przestał przeklinać,zamienił ten nawyk ,na opowieści ,że pije piwo,tata pije piwo ,większość jego opowieści kręci się koło piwa.Wolę już to niż te przekleństwa.Okres świąteczny chodził późno spać w okolicach 22,a wstawał przed szóstą,trochę to było męczące,wiadomo inni by jeszcze pospali. Myślałam ,ze jak zacznie się okres szkolny ,to chęć do porannego wstawania minie,a tu niespodzianka . Przed budzikiem Dominik  wstał.Hura ,może  już tak zostanie !!! Mniejsza potrzeba snu,nie przeklina..... Wiosno ach to ty....
Trampolina  to główny punkt programu :)

 
 Dalej na sportowo.
  lejemy,lejemy...


wtorek, 15 kwietnia 2014

Bierzmowanie.

Nastał Wielki Tydzień,dla katolików,to czas na refleksje i skupienie się na swojej wierze.Dla naszej rodziny to kolejne przeżycie-Dominik przyjął dzisiaj sakrament Bierzmowania.Już od paru lat zastanawiałam się,jak to rozgryź,bo przecież ten sakrament przyjmują dojrzali katolicy,a ja staram się nie oszukiwać,że tej dojrzałości u mojego syna nie widać. Katecheta przygotował uczniów SZSP  w miarę ich możliwości .Dominik miał sobie wybrać imię . Wybór padł na Witolda ( to po wujku),niestety nie ma takiego świętego,kolejny pomysł to Sławek (pan młody z ulubionego wesela ),też nie trafiony z tego samego powodu.Pomyślał ... i wymyślił Patryk( gość z tego wesela,który miał długie włosy jak Witek ).Msza święta prowadzona przez biskupa Antoniego Długosza,była odświętna i prowadzona pod nasze dzieciaki.Ja  choć z niepełnosprawnością mam do czynienia prawie dwadzieścia lat,nie potrafię się oswoić z pewnymi zachowaniami innych dzieciaków.Przeważnie w takich  momentach,dziękuję że moje dziecko jest jakie jest i że inni mają gorzej,a te problemy ,które nam towarzyszą są do przełknięcia.Chociaż  jest parę zachowań,które chciałabym wyplenić u Dominika :) Ostatnio mamy problem,z palcem u nogi ,pod paznokciem zebrała się ropa ( podobno kopnął ławkę w szkole) i  po wielkich czarach ,obiecankach,groźbach i prośbach jak już pozwoli sobie zrobić opatrunek ,to po chwili już go ściągnie.
Duchu św.oświeć nas wszystkich .
Świadkiem Dominika był tato.

Pamiątki od biskupa.

Zdjęcie z Sandrą to podstawa :)