I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
(Paulo Coelho)

niedziela, 11 sierpnia 2013

Dziesiąta rocznica śmierci Witka.

Witek to brat mamy,a ja do rodzeństwa mamy zawsze mówiłem po imieniu,zresztą do mamy też najczęściej mówię Elusia. Dzisiaj mija  dziesięć lat od jego śmierci. Pamięć o nim jest w moim sercu i słowach na co dzień. To za sprawą jego włosów,które były długie i każda  facet mający długie włosy jest dla mnie Witkiem.,a że od kilku lat lubię oglądać wesele kuzynki,gdzie jednym z gości był Patryk z długimi włosami.Z tego powodu często mówię,że Witek był na weselu i się wygłupiał,mama twierdzi,że to był Patryk ,ale ja i tak swoje.Od pewnego czasu ,wspominam ,też jak to rodzice ze starszym rodzeństwem pojechali na jego pogrzeb,a ja zostałem z wujkiem Piotrkiem. Jest też historia jak to Witek wsiadł na konia od swojej babci i pojechał na wycieczkę,a babcia z siostrą go szukały i kilka innych.Podobno teraz jest w niebie i patrzy na mnie,więc do niego macham.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz