I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
(Paulo Coelho)

czwartek, 20 września 2012

Sąd w Rybniku.

Mama jako wprawiona w chodzeniu po sądach,dostała wezwanie.
Co robi mama? a no idzie do gmachu sądu,przy sobie ma wezwanie,dowód osobisty i pełną torebkę śmieci :) Wchodzi do jednego z pokoi i oznajmia ,że przyszła wyrazić zgodę na bycie moim opiekunem.
"Miła pani urzędniczka informuje,że to nie do niej tylko trzeba złożyć to na piśmie do biura podaniowego.
Naiwna mama prosi o kawałek kartki.Niestety pani nie ma kartki ,ale można ją  kupić w bufecie:)
Więc 20 gr i kartka jest.
Oj mamo ,mamo!! przecież już raz to przeżyłaś   w poprzednim sądzie jak chciano adres mojego ojca,nikogo nie obchodziło ,ze tato mieszka z nami też musiałaś kupić karteczkę. Zapamiętaj do sądu tylko z zeszytem !!

04.10.2012r
Zadzwoniła pani kurator,aby mama wstawiła się na wywiad.
Pytania dotyczyły dochodu rodziny ilości członków i warunków mieszkaniowych.
Zapytano też czy mama nie jest na odwyku i czy nie leczy się psychiatrycznie.
Kurator stwierdziła,ze powinna sprawdzić czy mam swój pokój,ale ma nie przewidzianą sytuację ,więc uwierzy mamie na słowo.Ciekawe co by było jakbym takiego pokoju nie miał ,czyżby  wtedy pojawiła się brygada budowlana na polecenie sądu i mi go wybudowała? :)
Warto zapytać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz