I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
(Paulo Coelho)

wtorek, 25 grudnia 2012

Wigilia.

Po wielkich przygotowaniach doczekałem się kolacji wigilijnej w domu.
                     
                                   Stół przygotowany czekamy na gwiazdkę na niebie .
Jak tradycja nakazuje jedno nakrycie więcej dla zbłąkanego wędrowca.
Nigdy jeszcze nie przyszedł,zawsze zaplanowany skład.
W tym roku dołączyła do nas babcia Aniela.


Najpierw modlimy się,czytamy ewangelię o narodzeniu Jezusa.
Dzielimy się opłatkiem składając sobie życzenia.

Co roku mamy te same potrawy .
Barszcz czerwony z uszkami ,które mama lepi  kilka godzin.
Ma być ich dużo.Jedne są z suszonymi grzybami i cebulą,drugie bez cebuli z pieczarkami dla mojego wybrednego braciszka.

Następne danie to ziemniaki ,karp i kapusta z grzybami.
Na deser moczka i  ciasto z makiem.
Z pełnymi brzuchami skarbczyki w dłonie i rozlega się śpiew kolęd .

Teraz już czas na prezenty od dzieciątka.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz