I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
(Paulo Coelho)

czwartek, 17 stycznia 2013

Zimowo.

Po kuracji Gripexem ,cebulą,czosnkiem,miodem,cytryną i nacieraniem spirytusem jestem zdrowy.
Zaliczyłem już protest w szkole, mianowicie czas  wyjazdu busa,a ja usiadłem na ubikacje w poważnej sprawie i klękajcie narody.Mama ustaliła,że mój bunt ,będzie zażegnany jak przyjedzie po mnie autobusem i na dokładkę zrobi mi spacer na odległy przystanek.
Wiadome jest ,że piechór  ze mnie żaden,więc po tej lekcji  będę  chętnie wsiadał do busa.Kolejny telefon odwołał  akcje.Potrzeby fizjologiczne załatwiłem i mogę jechać do domu .Niestety mnie nie można przyśpieszyć ja mam czas.Po powrocie do domu  namówiłem rodziców  na kulig. Tato za kierownicą ,mama z tyłu obserwuje ,a ja na sankach za autem. Radość moja ogromna. Zima jest piękna jak  można pojeździć na sankach.Takie zabawy nie należą do bezpiecznych,ale przecież całe życie to jedna wielka niewiadoma.



                                                   Jest OK .
 Chcę jeszcze,ale to jutro,aby tylko nikt śniegu nie zabrał :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz