I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
(Paulo Coelho)

sobota, 26 stycznia 2013

Urodziny Rafała.

Najstarszy brat ma urodziny,swoje pierwsze na nowym mieszkaniu.
Razem z tatą postanowiliśmy to uczcić na miejscu i wybraliśmy się w tą piękną  mroźna zimę do Niemiec.

Wszystkiego najlepszego na urodziny!


Wszystko, co było Twoim marzeniem, co jest i będzie w przyszłości, niech nie uleci z cichym westchnieniem, lecz niech się spełni w całości.

Wspomnienie lata :)


poniedziałek, 21 stycznia 2013

Dzień Babci i Dziadka.

Moja szkoła co roku pamięta  o naszych seniorach. Dzisiaj odbyła się uroczystość z okazji ich święta.Zawsze na tę uroczystość zapraszam moje babcie i dziadka,niestety tylko babcia Aniela jest nie zawodna i chociaż nie zawsze dobrze się czuje mogę na nią liczyć ,że zaszczyci szkolne progi.Było by mi przykro ,że inni  składają babcią życzenia ,a ja bym nie miał komu.W ubiegłym roku tak się zdarzyło tzn. mama zastępowała babcię na uroczystości ,a ja nie wiedziałem co mam robić ,bo  to przecież święto babci jest. Rodzice mamy mieszkają w Kolbuszowej ,a babcia to teraz nawet wyjechała do USA.

Sto lat.

Dzień Babci
Dzień Dziadka.

czwartek, 17 stycznia 2013

Zimowo.

Po kuracji Gripexem ,cebulą,czosnkiem,miodem,cytryną i nacieraniem spirytusem jestem zdrowy.
Zaliczyłem już protest w szkole, mianowicie czas  wyjazdu busa,a ja usiadłem na ubikacje w poważnej sprawie i klękajcie narody.Mama ustaliła,że mój bunt ,będzie zażegnany jak przyjedzie po mnie autobusem i na dokładkę zrobi mi spacer na odległy przystanek.
Wiadome jest ,że piechór  ze mnie żaden,więc po tej lekcji  będę  chętnie wsiadał do busa.Kolejny telefon odwołał  akcje.Potrzeby fizjologiczne załatwiłem i mogę jechać do domu .Niestety mnie nie można przyśpieszyć ja mam czas.Po powrocie do domu  namówiłem rodziców  na kulig. Tato za kierownicą ,mama z tyłu obserwuje ,a ja na sankach za autem. Radość moja ogromna. Zima jest piękna jak  można pojeździć na sankach.Takie zabawy nie należą do bezpiecznych,ale przecież całe życie to jedna wielka niewiadoma.



                                                   Jest OK .
 Chcę jeszcze,ale to jutro,aby tylko nikt śniegu nie zabrał :)

niedziela, 13 stycznia 2013

Chorobowo.

Mama od kilku dni zastanawia się,jak to zrobić.
Koncert WOŚP na Rybnickim kampusie ma obfitować w muzykę wielu znanych osobowości.
Pasowało by tam być,a wiadomo ,że moja pora na obowiązkowe spanie to 19,abym na drugi dzień był
monter i grzecznie wstał do szkoły.Wszelkie mamy problemy rozwiązały się przynosząc nowe niechciane .
Już w nocy obudziłem wszystkich ,że boli mnie głowo dostałem tabletkę i dotrwałem do rana.
Rano mam już cały asortyment; gorączka,kaszel i głowa,pewnie też gardło ,ale tego nie pokażę byle komu
Dostałem tabletki i syropy z domowej apteczki obowiązkowo zostałem nasmarowany spirytusem i teraz leżę pod kołdrą i kocem bo mi zimno,a ile się przy tym najęczę to moje.

Mama może sobie planować ,a los swoje.

niedziela, 6 stycznia 2013

Pytam.

Moje pytania powtarzane po dwa tysiące razy (nikt się nie doliczy ) sprawiają ,że niektórzy mniej  opanowani tracą cierpliwość.Ostatnio dyżurne tematy  dotyczą dnia babci i baliku.
-a święto babci kiedy będzie?
-a balik kiedy będzie?
Mama stwierdziła,że ja nie słyszę co mówią do mnie i chce mi urwać przynajmniej jedno ucho.
Nie wiem czy to żart czy na poważnie  na wszelki wypadek jak zadam moje pytanie  uciekam aż się kurzy zatykając uszy rękami,głupio by było tak bez ucha.
Jak mnie mama przestanie gonić,zaczynam pytać dalej,więc zabawa przednia,na efekty poczekamy.:)
Odnośnie moich przyzwyczajeń; W kościele na tacę tato  dał mi papierowego pieniążka,zawsze dostawałem monetę,więc oddawałem tacie papierek,wyciągając rękę po pieniążka ,mama znalazła monetę,oj byłby problem.Taki już jestem i dobrze mi z tym,a innym pozostaje się tylko dostosować.

sobota, 5 stycznia 2013

Zbieramy na 2013.

Turnusy rehabilitacyjne są stosunkowo kosztowne,ale chętnych nie brakuje i do niektórych ośrodków zapisy są z dużym wyprzedzeniem.Mamy zarezerwowany termin w listopadzie do Jadowników. Termin wydaje się odległy a cena też przystępna, mamy nadzieję,że uda nam się zgromadzić odpowiednią kwotę
.
W  jednym z postów pisałam,że nie planujemy przyjmujemy  co los przyniesie,to chyba ze względu na  to,aby nie zapeszać marzeń,a te są i w dużej mierze wiążą się z finansami.
 Prawdą jest ,że część rehabilitacji wynika z poświęconego dziecku czasu i miłości mądrej.
Przysłowie mówi "Pieniądze szczęścia nie dają" i tu bym dyskutowała.
Pewnie jak we wszystkim potrzebny  umiar.
Oprócz dochodów rodziców każda osoba ,która pracuje i ma  dobrą wole może wesprzeć Dominika przekazując  1% swojego  podatku na jego subkonto w Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą".
Jeśli chcesz  tak uczynić wystarczy obliczyć 1%  wypełnić PIT wpisując dane w pokazane rubryki.


Za okazaną pomoc z góry dziękujemy!!!
Z moją rehabilitacją jest tak,że nie wystarczy nabyć umiejętność,nie ćwiczona zanika.
Tu nie można powiedzieć "To jak jazda na rowerze,tego się nie zapomina ",u mnie niestety zapomina.
Post chaotyczny. Mama nie może się zdecydować ,czy  pisać jako mama czy jako Dominik.
Podwójna osobowość.:)
Przy odpowiednich środkach ,można by się rozglądnąć za porządną psychoterapią odnośnie lęków.
W Rybniku jest ośrodek 'Szansa'  MOŻE TO JEST TA SZANSA :)






piątek, 4 stycznia 2013

Zmiany.



Rok  w szkole zacząłem bojowo,a to wszystko przez obiecanki mamy.
A było to tak....
Urlop brata dobiegł końca ,miał wyjechać,gdy ja  będę w szkole.
Pożegnałem się z nim po męsku i tak serdecznie również.
Idąc na busa mama zagadała,że jak chcę odwieźć Rafała do Gliwic,to tato po mnie przyjedzie.
Godzina wyjazdu brata była  uzależniona od kolegi ,który wracał autem.
Nadeszła godzina wyjazdu mojego  busa do domu, a tu taty nie ma.
Ja mam swoje plany i ze szkoły się nie ruszam póki tato nie przyjedzie.
Nikt i nic mnie nie przekona. Gorąca linia telefoniczna, mama mi mętlik robi w głowie,że mam jechać busem,
ja z kołowany ,myślę i wyszło mi ,że plan był inny.
Postawiłem na swoim i tato przyjechał ,babcia mieszka nie daleko ,więc tam czekaliśmy na telefon ,kiedy
mamy wyruszyć w dalszą drogę.
Mama dostała lekcje,że ja nie lubię zmian.....jak ich nie chcę.
Następny dzień,był  pod znakiem zmian .... Nie umiem powiedzieć czy z tęsknoty za Rafałem ,czy też z innego powodu,postanowiłem wprowadzić się do jego pokoju.Moje skarby są już przeniesione i porozkładane według mojej aranżacji.Tato ma mi zawiesić zdjęcie na ścianie i jestem u siebie.
Rafał twierdzi,że zostanie w Niemczech na dłużej ,może na zawsze ,wiec ja zaopiekuję się jego pokojem :)
Powoli ,małymi kroczkami zajmę całą górę domu pracuję nad tym:)

Dla urozmaicenia naszego nie nudnego życia,zgłosiliśmy się do konkursu na BLOG ROKU 2012,
Nasz numer to A00063.

A to z kolei Najlepszy Blog.




wtorek, 1 stycznia 2013

Nowy rok 2013.

Nowy rok przywitał nas pięknym słońcem .
Zabawa sylwestrowa udana ,wytańczyliśmy się .
Wypity szampan ,życzenia złożone.Petardy w niebo poleciały.
Słowem bez niespodzianek.
Pierwsza osłabła mama.Ja bym jeszcze mógł balować,ale tato   mnie przekonał,że czas kończyć.




Do siego roku!!!
Zdrowa i miłości,abyśmy nie zmarnowali żadnej chwili danej nam w 2013 roku !!!
Żyli tu i teraz.