I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
(Paulo Coelho)

sobota, 26 maja 2012

Nawyki i bajki.

Od pewnego czasu,wydaję z  siebie niezbyt przyjemne dla ucha dźwięki.
Boruczę jak niedźwiedź.Mama próbuje ustalać zasady np."jak będę skrzeczał,wyłącza telewizor.
Na razie tego nie kontroluję i co chwile z moich ust  wypadają jęki.
Nie jestem chętny do rozmowy ,wolę jak inni opowiadają,moje ulubione bajki,ale takie uuuuuuuuuuuuuuuuu
 samo mi wychodzi . Telewizję oglądam aktywnie ,bo na stojąco cały czas w ruchu i dźwięki też muszą być,tylko czemu takie? Na upomnienia mamy,zaraz przepraszam i całuję w rękę.
Robię przy tym taką skruszoną minę,ze nie sposób się na mnie gniewać.
Teraz jeszcze o moich ulubionych bajkach,które bym mógł słuchać non stop.Jest ich kilka.
Wszystkie dotyczą mnie lub mojej rodziny i oparte są na faktach autentycznych.
Mama rozważa jak to nagrać,żebym mógł słuchać,kiedy zapragnę. Niestety mama należy do osób,która po setnym opowiadaniu tej samej bajki dostaje mdłości:) Ja jestem nie do zdarcia,jak sobie  coś u patrze ,to mogę
i mogę......
Był sobie chłopczyk,który miał na imię Tosiek.
Chodził do szkoły,uczył się,grał z kolegami w piłkę.
Skończył szkołę i wyjechał do Krakowa.
Tam pracował i uczył się.
Spotkał dziewczynę,która miała na imię Kinga.
Bardzo się sobie spodobali.
Chodzili razem  na spacery,dyskoteki,teatru.
Razem zamieszkali,wszystko robili razem,sprzątali,
gotowali,prali i nadal się kochali.
Pewnego razu Kinga z Tośkiem się bardzo pokłócili.
Brzydko na siebie mówili.
Kinga spakowała swoje rzeczy i wyprowadziła się od Tośka.
Od tej pory już nie są parą.


Bajka o Dominiku.


Był sobie chłopczyk,który chodził do szkoły i miał na imię Dominik.
Ten chłopiec wybrał się z mamą do sanatorium,do którego zawiózł ich tato.
Tam Dominik kąpał się w basenie,jeździł na koniu,ćwiczył, śpiewał.
W ośrodku była też taka dziewczynka,która miała na imię Angelika.
Angelika puszczała Dominikowi,piosenki na komputerze.
Po pewnym czasie chłopcu ,bardzo się spodobała Angelika,ale bardzo się jej wstydził.
Na stołówce ,szedł z talerzami  specjalnie dłuższa trasą ,żeby przejść koło stolika swojej oblubienicy.
Kilka razy dziennie witał się z jej mamą  całując  ją w rękę.
Pewnego dnia Angelika zrobiła mu masaż twarzy i uczyła go tańczyć  poloneza.
Pobyt w sanatorium się skończył i każde dziecko wróciło do swojego domu.
Dominik często ogląda zdjęcia z sanatorium i wspomina Angelikę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz