I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
(Paulo Coelho)

środa, 30 maja 2012

Wielkie koszenie.

Dzisiaj po przyjściu ze szkoły i zjedzeniu,nie mogłem usiąść przed telewizorem. Tato układał kafelki na tarasie,a mama zabrała się za koszenie trawy. Kosiarkę mamy z popsutym napędem ,więc potrzeba do niej ogromnej siły i sprytu , aby ją pchać,można dla odmiany też ciągnąć :)
Nasza mama nie lubi sama niczego robić,więc zaraz były dyspozycje. Kuba kosić choć trochę,a muszę powiedzieć ,ze działkę mamy dużą ,więc jest co kosić,starczy dla każdego.Mnie przydzielono grabie i miałem rozgrabić kretowiny. Było sporo kupek,bo nasz kret ma rodzinę i widzę jest pracowity.Mama w tym czasie zbierała szyszki pod sosną i obserwowała jak jej dzieci pracują. Zostaliśmy pochwaleni.Mi tak się spodobały prace polowe,że chciałem kosić,nawet troszkę sam pokosiłem,jakby była sprawna kosiarka,to mama by tylko dyrygowała,ale i tak nam dobrze poszło.Wszystkiego żeśmy nie pokosili. Jutro też jest dzień.Największy sukces tego dnia,to odstawienie kosiarki do garażu. W moim przypadku to sukces,ponieważ ja do garażu nie wchodziłem. Po prostu się bałem. Jak to uczyniłem nikt nie widział,ale kosiarka stoi w garażu ,więc na pewno wszedłem. Może robię się bardziej odważny,oby to nastąpiło,bo te lęki nie są przyjemne dla nikogo i są uciążliwe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz