I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
(Paulo Coelho)

niedziela, 2 czerwca 2013

Dni Wodzisławia Śląskiego.

Dzień dziecka zawitał i wraz z prezentami w postaci smyczy i pasków (nadal jestem na etapie zbierania i zabawy nimi ) doczekałem się wreszcie koncertu Feela.  Ach co to była za impreza.Od rana patrzyliśmy w niebo z pytaniem będzie padać czy nie będzie.Pada,nie pada i tak czas ruszać w drogę,deszcz nam nie straszny. Wyposażeni w kurtki przeciwdeszczowe dotarliśmy do Wodzisławia Śląskiego, który świętował hucznie.Oprócz dużej ilości ludzi było wiele atrakcji ,bo to i karuzele i autka o jedzeniu i piciu nie wspomnę.
Stadion wyłożony matą,więc suchutko ,z nieba też nic się nie lalo nic tylko tańczyć , skakać i śpiewać.Byłem już tak zmęczony,że wolałem jechać do domu niż oglądać sztuczne ognie.Tylko nikt mnie nie chciał słuchać,więc przetrwałem i tę atrakcję.Na niedzielę mama planuję kolejny koncert ,ja w nocy mówiłem ,że nie jadę,co mi się jeszcze nie zdarzyło,zawsze bylem chętny na wszelkie imprezy. Feel mnie wykończył :) Oj ciężkie jest życie imprezowe.
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz