I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
(Paulo Coelho)

niedziela, 6 października 2013

Urodźinowo.

Babcia Aniela kończyła 75 lat, z tej okazji zjechała prawie cała rodzina .Z  Niemiec przyjechali;ciocia Ewa z wujkiem Piotrkiem,ciocia Wiesia z wujkiem Adamem,Samantą i Mają,ciocia Nina z wujkiem Piotrkiem a ich syn Marek przybył z Anglii. My mieszkamy na miejscu dołączył do nas tylko Rafał też z Niemiec. Ja jestem chłopak towarzyski więc impreza była przednia. Jako ,że rodzina musiała w niedzielę  wracać do swoich obowiązków,bo to i praca i szkoła.Szkoda było ich wypuścić ,bez imprezy na moich urodzinach,dlatego zacząłem obchodzić moje urodziny (8 październik) już w sobotę.Był tort ,podnoszenie w górę,wyśpiewane sto lat,szampan i wszystko jak należy. Prezenty też były ,a jakże ,kolejne smycze i paski mile widziane :)
Oczywiście kilka osób miało w rękach aparat, więc każdy profil życzyłem sobie obfotografować.

                         



                                     Kuzyn Marek.

Babciu 100 lat!!!


                                      Męskie towarzystwo,Maja na ozdobę  :)

                                              prezent od wujka Adama,teraz pokażę jak się gra w piłkę .

                                         Kto powiedział ,że tylko pieski trzeba głaskać w ramach dogoterapii, ja  mam teraz terapię z kotem.

                                              Dmuchanie trzeba powtórzyć ,za  szybko było  :)


                                           Zgadnijcie kto najgłośniej śpiewał  moje Sto lat :)

                                       Międzynarodowe towarzystwo; Anglia,Niemcy,Polska
.

2 komentarze:

  1. Wszystkiego najlepszego. Ale ten czas leci. Dopiero co była osiemnastka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też oczy przecieram ze zdziwienia ,że kolejny rok za nami,ale ile jeszcze przed nami :)

    OdpowiedzUsuń